piątek, 17 października 2014

HISTORIE Z ŻYCIA PROROKA MUHAMMADA (PZN) cz.2 - Muhammad jako ojciec, dziadek i opiekun dzieci

Odwiedziny u Abrahama

Jeden z towarzyszy Proroka, Anas powiedział o nim: "Nigdy nie widziałem człowieka, który byłby bardziej miłosierny wobec swojej rodziny"

Prorok Muhammad (PzN) często odwiedzał swojego syna Abrahama (Ibrahima), który przebywał w domu swojej mamki (w ówczesnych czasach powszechnym obyczajem było oddawanie dziecka po jego urodzeniu do mamki, która je musiała wykarmić [przypis autorki bloga]). Dom mamki Abrahama ma znajdował się na przedmieściach Mekki, a jej mąż pracował jako kowal i z tego powodu mieszkanie zawsze wypełniał dym pochodzący z kowalskiego pieca. Podczas każdej wizyty, Prorok obejmował czule swojego syna, całował a nozdrzami długo wciągał jego zapach. A nie zapominajmy, że już w tym czasie był zarządcą całego Półwyspu Arabskiego.


Odgłos płaczu dziecka

Prorok prowadził w meczecie modlitwę fadżr. Jego powszechną praktyką było długie trwanie w tej modlitwie podczas wykonywania dwóch obowiązkowych rakatów i czynił to poprzez wolną recytację dość długich wersetów Koranu. Tego ranka jednak ukończył salat w bardzo krótkim czasie i wypowiedział powitanie.
Jego towarzysze zapytali:

"O Wysłanniku Allah! Czemu tak szybko zakończyłeś tą modlitwę?"

Odpowiedział im:

"Usłyszałem płacz dziecka i zmartwiłem się, bo jego rodzice mogliby być zaniepokojeni"


Ona zasłużyła na Raj

Pewna głodna matka z dwiema córkami prosiła Aiszę o coś do jedzenia. W domu Proroka (PzN) nie było nic oprócz 3 daktyli. Kobieta dała swym córkom po jednym daktylu każdej, a trzeciego miała zamiar zjeść sama, ale jej głodne dzieci także go chciały. Podzieliła go zatem i dała córkom. Aisza bardzo przeżyła całą sytuację i rozpamiętywała ją, a kiedy do domu wrócił Muhammad opowiedziała mu o całym zajściu. Prorok, usłyszawszy to, odpowiedział:

"Ten uczynek zaprowadził ją do Raju"

Moje kwiatuszki

Pewnego wieczoru odwiedzający Proroka towarzysz nie mógł wyjść z zadziwienia. Wewnątrz ubioru Proroka coś się poruszało! Kiedy szata się rozwarła, sekret został odkryty:) Ukrywali się tam wnukowie Proroka: Hassan i Hussejn, do których zwracał się pieszczotliwie: moje kwiatuszki:)
Muhammad wziął ich obu na kolana i wypowiedział słowa modlitwy:

"To są moi synowie! Synowie mojej córki! O Allah! Kocham ich i chciałbym, abyś Ty ich kochał i aby inni ich kochali."


Chłopcy i dziewczynki są równi 

Pewien mężczyzna siedział obok Proroka (PzN). Po pewnym czasie przyszedł synek mężczyzny, którego ów wziął, posadził sobie na kolanach i pocałował. Za jakąś chwilę przyszła jego córka, jednak mężczyzna nie wziął jej na kolana, praktycznie jej nie zauważył. Widząc to, oblicze Muhammada zmieniło się, kiedy zadał mężczyźnie pytanie bardzo poważnym i mocnym tonem:

"Dlaczego nie wykazałeś wobec swych dzieci takiego samego zainteresowania?"


Witaj moja córko

Fatima (niech Bóg będzie z niej zadowolony) była dzieckiem Proroka Muhammada (PzN), która jako jedyna przeżyła siedmioro swojego rodzeństwa a także swojego ojca i była kontynuatorką linii rodowej Proroka. 
Kiedy Fatima przychodziła odwiedzić Muhammada (PzN), on zawsze wstawał na jej powitanie. Całując ją zwykł mówić 'Witaj moja córko' oraz pozwalał jej siadać przy sobie i obejmować swoją dłoń. Ilekroć chciał okazać jej swoją miłość, mówił:

"Fatima jest częścią mnie, kto ją krzywdzi, krzywdzi również mnie"

W społeczeństwie, w którym niemowlęta płci żeńskiej były zabijane rękami swoich ojców, takie traktowanie córki obserwowano ze zdziwieniem. Pojmowano powoli jak cennym darem są córki..


Biegnijcie do mnie

Prorok (PzN) rzekł do synka swojego kuzyna Dżafara oraz do synka swojego wuja Abbasa, którzy byli w tym samym wieku:

"Biegnijcie do mnie, kto będzie pierwszy, to dostanie to i to" 

Chłopcy pobiegli co sił i obaj dopadli Proroka (PzN) przylegając do jego ciała i obejmując go w pasie. Muhammad również  ich objął i ucałował. Czynił tak wiele razy...


Nie okłamuj dziecka

Pewna matka wołała swoje dziecko do domu: "Chodź, przyjdź i zobacz co ci dam!"
Prorok Muhammad (PzN), który widział tą scenę, zapytał:

"Co masz zamiar mu dać?"

Kobieta odpowiedziała, że chce dać daktyle, a Prorok ostrzegł ją:

"Bądź ostrożna! Bo jeśli przyszedłby do ciebie, a ty nic byś mu nie dała, to popełniłabyś grzech jakim jest kłamstwo".



Wykonaj adhan też tutaj

Chłopiec zwany Abu Mahzura naśmiewał się z muezzina naśladując go.  Prorok Muhammad (PzN) wezwał chłopca do siebie i rzekł do niego poważnym, aczkolwiek spokojnym głosem, tak jakby nie zdawał sobie sprawy z tego, że chłopak drwił.

"No to posłuchajmy teraz jak wykonujesz adhan"

Zakłopotany Abu Mahzura postarał się wykonać wezwanie na modlitwę najlepiej jak umiał, wykorzystując wszystkie swoje umiejętności.

Prorok (PzN) skorygował i uzupełnił błędne i brakujące części adhanu, podarował chłopcu kilka monet i poklepując go po plecach, odparł:

"Niech będzie błogosławiony..."

Zaskoczony Abu Mahzura nie mógł ukryć zdziwienia wobec komplementu i zachowania Proroka. Poprosił o pozwolenie zostania muezzinem w Mekce i uzyskał je. Miał przez wiele lat wzywać do modlitwy mekkańskich muzułmanów.



CDN:)












środa, 8 października 2014

HISTORIE Z ŻYCIA PROROKA MUHAMMADA (pokój z nim) cz. 1 - Współczucie, miłosierdzie i litość

Te krótkie historie i opowieści pozwalają poznać wspaniałą osobowość i szlachetny charakter Proroka Muhammada (PzN), jaki był, jak się zachowywał wobec innych ludzi, zarówno muzułmanów jak i innowierców, kobiet, dzieci, niewolników, zwierząt i całego otoczenia. Podążając ścieżką islamu, starajmy się go naśladować:) 

WSPÓŁCZUCIE, MILOSIERDZIE I LITOŚĆ WOBEC INNYCH:

O biednym złodzieju

W Medynie panował głód. Pewien głodny muzułmanin wszedł do czyjegoś ogrodu i zerwał kilka daktyli, aby się posilić. W tym momencie pojawił się właściciel ogrodu. Złodzieja pobito, a jego odzienie zostało skonfiskowane w zamian za zjedzone daktyle. Jakiś czas później ów złodziej przybył wraz z właścicielem ogrodu do Proroka [PzN]. Pobity i ograbiony z ubrania muzułmanin zaczął żalić się na właściciela i jego złe traktowanie. Prorok [PzN] wysłuchał obu i zwracając się do właściciela, rzekł:
Ten człowiek był nieświadomy [z powodu głodu] tego co czyni, powinieneś był go pouczyć. On był głodny – powinieneś był go nakarmić.”

Pomoc dla wroga

Wódz plemienia o imieniu Hamama, który zarządzał całym mekkańskim zbożem, przyjął Islam i przestał sprzedawać je niewierzącym mieszkańcom tego miasta. Mekkańscy poganie, którzy w tej sytuacji stanęli w obliczu głodu, próbowali przekonać Hamame aby zmienił zdanie. Niestety jego odpowiedź  nadal była negatywna. W związku z tym uznali, że  ostatnia deską ratunku będzie wysłanie delegacji do Proroka [PzN]. Oznajmili mu wtedy:
Jeśli nam nie pomożesz, umrzemy z głodu”
Prorokowi [PzN] nawet nie przeszło przez myśl, że  przecież mekkańczycy przez 3 lata nie podarowali muzułmanom nawet ziarenka pszenicy. Nie wziął też pod uwagę faktu, że wraz ze swoimi towarzyszami został zmuszony do ucieczki z Mekki i odmówiono mu prawa do życia w ojczystym mieście tylko dlatego iż wyznał: Moim Panem jest Allah”. Zapomniał, że mekkańczycy zabijali i upokarzali muzułmanów, nie wykluczając również osoby Muhammada [PzN]. Wolał zapomnieć o tym, co czynili i nakazał Hamamie sprzedać im ziarno. W ten oto sposób , dzięki szlachetności i współczuciu Proroka [PzN] , Mekkańczycy odsunęli od siebie widmo głodu.

Nie pozwólcie mu siebie męczyć

Pewnego dnia Prorok [PzN] zobaczył starego mężczyznę, który szedł do Kaaby na pieszo pomiędzy swymi jadącymi na wielbłądach dwoma synami. Zapytał ich zatem, dlaczego on idzie, a oni jadą ? Okazało się, że było to spowodowane złożoną Bogu przysięgą. Jednakże widać było, że starzec maszeruje z wielkim trudem. Prorok powiedział wtedy:
Allah nie wymaga od tego mężczyzny takiego trudu. Powiedzcie mu, żeby wsiadł na wielbłąda”

Kiedy miasto Taif cierpiało głód

Po zdobyciu Mekki zaczęło być oblegane miasto Taif. Kiedy oblężenie się przedłużało, mieszkańcy miasta zaczęli umierać z głodu. Prorok [PzN] dowiedziawszy się o tym przerwał natarcie, mimo że wróg już prawie skapitulował. Nie popierał bowiem walki i oblegania miasta w momencie, kiedy jego mieszkańcy cierpieli głód. Uczynił tak, mimo iż kilka lat temu taifańczycy pluli mu w twarz i obrzucali kamieniami sprawiając, że ów dzień stał się według słów samego Proroka [PzN] najbardziej gorzkim dniem jego życia.

Zabójstwo Zainab

Aswad – syn Habira zamordował Zainab, córkę Proroka Muhammada [PzN]. Stało się to w czasie emigracji z Mekki do Medyny, podczas której Zainab miała dołączyć do ojca. Niestety w czasie podroży została otoczona przez grupę niewierzących mekkańczyków. Wśród nich był Habir, który zaatakował córkę Proroka swoją włócznią. Zainab, spadając z wielbłąda, poroniła dziecko, które nosiła w swoim łonie, a jakiś czas potem zmarła. Po tym wydarzeniu Habir ukrywał się z obawy przed zemstą. Kiedy Mekka została zdobyta, Wysłannik Allaha wysłał do Habira posłańca z wiadomością, że jego życie nie jest zagrożone. Habir przybył wówczas do Proroka [PzN], który przebaczył mu i przyjął od niego przysięgę wierności i lojalności.

Uhud – maksimum współczucia

Bitwa pod Uhudem była drugim, po wygranej pod Badr, najważniejszym testem wiary dla muzułmanów i ich religii. Uhud, okazało się miejscem, gdzie muzułmanie ponieśli klęskę, a sam Prorok został poważnie ranny. Muhammad [PzN] doznał poważnych obrażeń, dziesiątki wiernych mu towarzyszy poległo w walce, a pozostała armia została rozproszona. W najniebezpieczniejszych momentach walki i chwilach ogromnego wysiłku, Prorok [PzN] wznosił dłonie w kierunku nieba i modlił się za przeciwnika, który doprowadził do tej bitwy:

O Allah! Wybacz mojemu ludowi, bo nie chcą widzieć Prawdy. Gdyby ja ujrzeli, nie czyniliby tego [co czynią]”

Na polu bitewnym Prorok [PzN] próbował tamować krew wyciekającą z rany na rozdartym policzku, powstrzymywał upływ krwi z ust i dziąseł, w którym utkwiły kawałki żelaza. Jego towarzysze zauważyli to i po zakończonej bitwie nie omieszkali zapytać:

O Wysłanniku Boga! Dlaczego tak usilnie starałeś się powstrzymywać upływ swojej krwi?”

Prorok [PzN] odpowiedział:

Takie jest prawo Boga. Jeśli naród krzywdzi wysłanego do nich, jako miłosierdzie od Allaha, proroka tak bardzo, że jego krew jest przelewana, to Bóg nie będzie zwlekał z karą . Zniszczy cały naród.”

Dziecko męczennika

Wieczorem, po bitwie pod Uhudem, syn poległego w niej muzułmanina zapytał rannego i pogrążonego w smutku Proroka [PzN]:
Gdzie jest mój ojciec?”
Twój ojciec poległ jako męczennik” - odpowiedział Prorok.

Usłyszawszy to, syn zaczął płakać. Muhammad [PzN] pogładził go po głowie, przytulił i zapytał:
Czy chcesz abym ja był twym ojcem a Aisza matką ?”


 
Czy wezwaliście ich do Islamu?

Prorok [PzN] ujrzał nowo pojmanych jeńców prowadzonych do Medyny...I zapytał swych towarzyszy, którzy ich wzięli w niewolę :
Czy wezwaliście ich do islamu?”
Odpowiedzieli mu: Nie!
Aby mieć jasną sytuację , zapytał tez jeńców:
Czy zostaliście wezwani do religii islamu?”
Kiedy również od nich uzyskał negatywną odpowiedź, wydał rozkaz uwolnienia jeńców, którzy powrócili do swoich krajów.



Nie obdarowuj biednych tym, czego nie lubisz jeść

Jeden z przyjaciół Proroka [PzN] podarował mu jaszczurkę. Prorok nie był jednak przyzwyczajony do spożywania mięsa z tego zwierzęcia. Wiedząc o tym, Aisza postanowiła obdarować jaszczurką biedaków. Zapytała Proroka czy może to uczynić, ale on odmówił mówiąc:
Nie możemy obdarowywać biednych tym, czego sami nie spożywamy”.


Tato, tato!

W okresie przedislamskim powszechny był wśród Arabów zwyczaj zabijania córek. Był to jeden ze zwyczajów, którego islam natychmiast surowo zabronił. Jeden z towarzyszy Proroka [PzN] podczas jego obecności opowiadał jak się do tego obyczaju stosował:

O Wysłanniku Allaha! Własnymi rękami zabiłem swoje córki! Kiedyś, wziąłem moją prawie nastoletnią córkę za rękę i poszedłem z nią na pustynię . Dotarliśmy do wyschniętej studni. Zajrzałem do niej i wpatrywałem się w jej dno jakbym czegoś szukał..”

Słuchając tego Prorok [PzN] zaczął płakać. Mężczyzna kontynuował:

Podszedłem do córki od tyłu i pchnąłem ją mocno w plecy. Wpadła do studni głową w dół i zaczęła spadać krzycząc: Tato, tato!

W tym momencie szloch Proroka przebrał miarę. W rezultacie tego, obecni w meczecie muzułmanie musieli interweniować i uciszyć opowiadającego, wyprowadzając go ze świątyni.


Dlatego, że to nie jest fard (obowiązek)

Przekazała Aisza [RA]:

Pewnej nocy Apostoł Allaha wykonywał w meczecie modlitwę nafil (nadobowiązkową). Widząc to kilka osób przyłączyło się do niego i modlili się wraz z nim. Kolejnej nocy Prorok [PzN] uczynił to samo, lecz tym razem modlących przybyło. Trzeciej nocy zgromadziło się jeszcze więcej ludzi w oczekiwaniu na tą modlitwę. Prorok [PzN] jednak nie przyszedł. Następnego wieczoru wyjaśnił powód swojej nieobecności:

Widziałem, że się zgromadziliście. Ale to, co mnie powstrzymało przed przyjściem, to obawa przed uczynieniem przez was tej praktyki fardem (obowiązkiem)”.


Ssące dziecko

18-miesięczny synek Proroka [PzN] – Ibrahim umierał mu na rękach..Muhammad był w rozpaczy. Jego łzy kapały na dziecko, kiedy po raz ostatni je całował i przytulał, mówiąc:

Był jak ssące pierś matki jagniątko i umarł podczas ssania..Ale nie można jednak sprzeciwiać się woli Boga..”


Biedniejsi ode mnie

Jeden z przyjaciół Proroka [PzN] w czasie Ramadanu popełnił ciężki grzech. Poszedł zatem do Proroka z pytaniem, co ma uczynić, aby ten grzech został mu wybaczony. Muhammad [PzN] odparł:
- Czy możesz wyzwolić niewolnika? 
- Nie, nie mam na to pieniędzy – odpowiedział tamten. 
- Czy możesz zatem pościć bez przerwy 60 dni? - zapytał Prorok. 
- O Wysłanniku Allah! Zgrzeszyłem przecież w czasie poszczenia.
- A czy możesz nakarmić 60 biednych ludzi? 
- Nie stać mnie na to – odrzekł muzułmanin.
 
Wtedy Prorok oznajmił:
- Zatem zostań ze mną i poczekajmy aż Bóg ześle dla ciebie rozwiązanie.
Czekali więc w meczecie. Po jakimś czasie mieszkaniec Medyny przyniósł w podarunku dla Proroka kosz daktyli. Muhammad oddał kosz swojemu towarzyszowi wyjaśniając:
- Weź ten kosz daktyli i rozdaj je biednym, niech to będzie potraktowane jako pokuta za twój grzech. 
- O Wysłanniku Allaha! - odparł mężczyzna – Nie znam w Medynie rodziny biedniejszej niż moja..   
Prorok [PzN] uśmiechnął się i rzekł:
Więc rozdaj daktyle swojej rodzinie i spożyjcie je razem.


 
Srebrne monety

W kieszeni Proroka [PzN] było 10 srebrnych monet. Za 4 monety kupił sobie koszulę na targu w Medynie. Pewien napotkany po drodze biedak poprosił go, aby mu tą koszulę ofiarował. Podarował mu ją zatem a sobie kupił inną, również za 4 srebrne monety. Pozostały mu dwie. Kilka chwil później ujrzał małą płączącą dziewczynkę. Podszedł do niej i zapytał dlaczego płacze. Okazało się, że dziewczynka pracowała jako służąca:
  • Miałam kupić mąkę za 2 srebrne monety, które dostałam od mojego pana..., ale je zgubiłam..
    Prorok wyjął z kieszeni resztę swoich pieniędzy:
  • Nie płacz – powedział dając jej monety – idź i kup za nie mąkę.
Dziewczynka była jednak wciąż niespokojna.
  • Boję się, że zbiją mnie za spóźnienie..
Muhammad wziął ją za rękę i poszli razem kupić mąkę. Potem zaprowadził dziewczynkę do domu, w którym pracowała. Właściciele domu byli zaskoczeni przybyciem tak szacownego gościa. Prorok wskazał na dziecko i rzekł:
  • Boi się, że będzie ukarana. Nie bijcie jej. Pracodawca dziewczynki, wciąż zdziwiony, odparł:
  • O Wysłanniku Allaha! Bądź świadkiem uwolnienia tej dziewczynki! W podzięce za to, ze uczyniłeś mi ten honor i wszedłeś do mojego domu zwracam jej wolność.
Prorok [PzN] wzniósł w górę ręce:
  • O Allah! Jakże błogosławione były te monety! Sprawiłeś, że dzięki nim ja i biedny mężczyzna mamy nowe koszule. Dzięki nim również uradowałeś tą dziewczynkę i podarowałeś jej wolność!

Potęga Boga jest większa

Pewien człowiek bił swojego niewolnika. Prorok, widząc to, niepostrzeżenie podszedł  do bijącego i zawołał:
  • Powinieneś wiedzieć, że Bóg ma nad tobą większą władzę niż ty nad tym nieszczęsnym niewolnikiem.
Właściciel niewolnika słysząc to zadrżał na całym ciele, a bicz wyleciał mu z reki. Odwrócił się do Proroka, mówiąc:
  • O Wysłanniku Boga! Bądź mym świadkiem! Zwracam wolność temu niewolnikowi!
Prorok odparł:
  • Gdybyś tego nie zrobił, paliłbyś się w Piekle..

120 owiec

Abu Zura – przyjaciel Proroka służący mu w czasie jednej z podroży, przekazał:

W czasie podroży Prorok nalegał, abym wraz z nim jechał na jego wielbłądzie. Bicz, którego używał do poganiania zwierzęcia czasami smagał również moje nogi i sprawiał mi ból. Kiedy Muhammad to zauważył, zapytał:
  • O Abu Zura, czy trącam cię moim biczem?
  • Tak, o Wysłanniku Boga – odpowiedziałem zakłopotany.
Prorok nic na to nie odparł. Kiedy dotarliśmy na miejsce, odłączył od stada 120 owiec, który mi ofiarował mówiąc:
  • O Abu Zura, niech te owce będą rekompensatą za twój ból, który nieumyślnie spowodowałem w czasie jazdy.
Umiłowany

Zaid – adoptowany syn Proroka poległ w bitwie pod Muta. Muhammad odwiedził dom Zaida w dniu, w którym do Medyny dotarły złe wieści. Mała córka Zaida płacząc po stracie ojca, wtuliła się w pozostałe po nim ubranie. Prorok, sam płacząc, objął i przytulił sieroty. Stojący obok muzułmanin zapytał:
  • O Wysłanniku Allaha! Cóż to oznacza?
  • To oznacza tęsknotę za umiłowanym człowiekiem.
     

Zdobycie Mekki

Mekka – rodzinne miasto Proroka [PzN], w którym zabroniono mu głosić przesłania Islamu, została zdobyta przez armię składającą się z ponad 1000 uzbrojonych muzułmańskich wojowników. Jak na ówczesne warunki VII-wiecznej Arabii była to pierwszorzędna armia.
Wojsko otoczyło miasto nocą. Góry wznoszące się nad Mekka odbijały się blaskiem światła z ognisk, które każdy z wojowników miał rozkaz rozpalić, aby rozświetlić pogrążone w ciemności miasto.
Abu Sufyan – największy z wrogów Proroka, opuścił Mekkę i wraz ze swym małym synem pojechał na spotkanie z Muhammadem. Znając słabe punkty swojego rywala, rzekł:

  • Przysięgam na Boga, że jeśli mi nie wybaczysz, zabiję siebie i dziecko.
Prosił o wybaczenie posługując się szantażem i je uzyskał.
Następnego dnia wojsko ruszyło na miasto. Mekkańczycy byli zaskoczeni i zaszokowani jego wielką ilością. Stojąc obok Abbasa – wuja Muhammada, Abu Sufyan, zarządca Mekki, obserwował wkraczającą do miasta armię i zadawał Abbasowi pytania na temat każdego oddziału wojska. Był zafascynowany każdą odpowiedzią jak otrzymał od swojego rozmówcy. Po pewnym czasie zapytał z niecierpliwością:
  • Czy Muhammad jeszcze nas nie minął?
W końcu zobaczył Proroka odzianego w zbroję i jadącego na swoim wielbłądzie o imieniu Quswa. Skłonił głowę na znak, że każdy może wjechać do miasta, które Allah ogłosił świętym. Swoją postawą wychwalał Boga.
W międzyczasie Sa'd ibn Ubada, jeden z przywódców Medyny, krzyknął do Abu Sufyana:
  • Dzisiejszy dzień jest dniem sadu! Dniem zemsty za klęskę pod Uhud! To dzień, w którym Kurajszyci zostaną pozbawieni honoru i ośmieszeni! Dzień zniszczenia!

    Prorok [PzN] słysząc te słowa gestem dłoni kazał S'adowi zamilknąć i rzekł:

  • Dzisiejszy dzień jest dniem miłosierdzia i współczucia. To dzień uhonorowania Kurajszytów. Dziś szacunek dla Kaaby i Mekki osiągnie swój szczyt.
Potem Prorok [PzN] wydał rozkaz i zwolnił go z obowiązków dowódcy, powołując na to miejsce swego syna.
Niewiele krwi przelało się podczas zdobywania Mekki. Było już upalne południe i towarzysze Muhammada zapytali go:
  • Wysłanniku Boga, gdzie chcesz odpocząć?
Na twarzy Proroka pojawił się gorzki uśmiech. Przypomniał sobie swój dom, który został zrównany z ziemią przez Aqila – jego kuzyna – tylko po to, aby zasmucić i przygnębić Muhammada. Odrzekł wtedy ze smutkiem:
  • Czy Aqil pozostawił nam jakieś miejsce do odpoczynku...?
Mimo to nikomu nawet przez myśl nie przeszło, aby skrzywdzić Aqila. Otrzymał on gwarancję bezpieczeństwa, podobnie jak pozostali mieszkańcy Mekki.
Mekkańczycy jednak nie mogli uwierzyć w to, że wszelkie prześladowania, okrucieństwo, upokarzanie i wrogość okazywana przez lata muzułmanom, minie bez echa. Żeby upewnić się, iż są bezpieczni poszli do Proroka stojącego pod drzwiami Kaaby, z której dopiero co usunął wszelkie oznaki wielobóstwa. Pełni lęku i obawy stanęli przed nim w milczeniu. Muhammad domyślając się powodu ich obecności, rzekł:
  • Położenie w jakim się dziś znalazłem mogę porównać do sytuacji między Yusufem a jego braćmi, który im powiedział: „Nie róbcie sobie wyrzutów. Bóg wam przebaczył, a On jest najmiłosierniejszy spośród tych, którzy okazują miłosierdzie”. Dziś ja wam mówię to samo. Jesteście wolni.
Do wieczora wszyscy Mekkańczycy przyjęli Islam. Następnego dnia armia wycofała się z miasta.
Jednakże, kiedy już było pewne, że Mekka zostanie zdobyta, wielu ludzi uciekło z obawy przed zemstą muzułmanów. Wśród nich byli niebezpieczni złoczyńcy, którzy nie znali charakteru Proroka i nie liczyli na litość i przebaczenie. Jednym z nich był Wahszi, który zabił wuja Muhammada. Prorok [PzN] wysłał do niego posłańca z prośbą dołączenia do grona wierzących. Wahszi bał się wrócić do Mekki, więc napisał list, w którym zawarł następujące słowa:

O Muhammadzie! Powiedziałeś: Męki osoby, która zabija drugiego człowieka lub dodaje Bogu partnerów, zwiększają się w Dniu Sadu. I pozostanie on w tych męczarniach. Ja tak czyniłem. Czy mimo to  mam szansę na zbawienie?

W odpowiedzi na to pytanie został zesłany 71 werset sury al-Furqan [Rozróżnienie]:

Ten, kto okazuje skruchę i czyni dobre, prawe dzieła (i w ten sposób udowodnia,że odrzucił swój zły sposób życia i zamienił go na dobry) – ten (człowiek) z pewnością zwrócił się do Boga z prawdziwą skruchą” (Koran 25: 71)

Werset ten został wysłany Wahsziemu, lecz on uznał go za niewystarczający dowód. Napisał:
O Muhammadzie! Skrucha, wiara i dobre uczynki to trudne warunki. Być może nie będę w stanie ich wypełnić..”

Wówczas jako odpowiedź został objawiony werset 48 sury an-Nisa [Kobiety]:


Zaiste, Bóg nie wybacza przydawania Mu współtowarzyszy; mniejsze winy wybacza jednak, komu zechce (temu, kogo poprowadził ku skrusze i prawości ze Swojej łaski i bądź ze względu na jego żal za grzechy i dobrowolne postanowienie pójścia Prostą Drogą). Ten, kto przypisuje Bogu współtowarzyszy, wymyślił zaiste grzech obrzydliwy” (Koran, 4: 48)

Lecz i to nie przekonywało Wahsziego. Wysłał więc do Muhammada kolejny list:

O Muhammadzie! To znaczy, ze Allah wybaczy jeśli zechce..Nie jestem przekonany, że Bóg zechce tego dla mnie..”

Wątpliwości rozwiał ostatecznie kolejny objawiony werset:

Powiedz: (Bóg daje wam nadzieję:) O, Moi słudzy – marnotrawni (w danych wam przez Boga okazjach i możliwościach) wobec (dobra) swoich własnych dusz! Nie traćcie nadziei w Boże Miłosierdzie. Oto Bóg wybacza wszystkie grzechy. Zaprawdę, On jest Wybaczający, Współczujący” [Koran 39: 53]

Wtedy Wahszi uwierzył, pojechał do Mekki i został muzułmaninem.

Ludzie zapytali:

O Posłańcu Boga! Czy te radosne wieści są skierowane tylko do Wahsziego czy również do nas wszystkich?”

Prorok odpowiedział:

Do was wszystkich”

Safwan ibn Umayya, który był jednym z dostojników plemienia Kurajszytów i który wysłał spiskowców mających zabić Muhammada w zemście za poległych pod Badrem krewnych, również opuścił Mekkę.
Wahb ibn Umayr – jeden ze spiskowców przybył do Safwana. Wahb miał na głowie turban należący do Proroka, symbolizujący obietnicę nienaruszalności. Safwanowi to wystarczyło, więc powrócił do Mekki. Nie był jednak gotowy na przyjęcie islamu. Stojąc w obecności Proroka, rzekł:

Daj mi 2 miesiące. Pomyślę czy przyjąć twoją religię czy nie".

Prorok odpowiedział mu na to:

Daję ci 4 miesiące, zamiast dwóch”

Przed opływem tych 4 miesięcy, Safwan został muzułmaninem.

Innym uciekinierem z Mekki był Ikrima – syn Abu Jahla. Abu Jahl był jednym z największych wrogów Islamu i Proroka dopóki nie poległ w bitwie pod Badrem, po której nadano mu przydomek Faraona ummy. Ikrima również popełnił wiele niegodziwości przeciwko muzułmanom. Kiedyś Prorok powiedział o nim:
Przez Abu Jahla nie cierpiałem tak bardzo, jak przez jego syna..”

Żona Ikrimy podjęła się zadania sprowadzenia męża z powrotem do miasta. Odszukała go na pokładzie statku u wybrzeży Jemenu. Zabrała go z powrotem do Mekki. Muhammad ostrzegł swych towarzyszy, gdy dowiedział się, że Ikrima do niego przybywa, mówiąc im:

Nie obrażajcie go wspominając o jego ojcu”

Kiedy Ikrima przyjechał, Prorok powitał go, objął i rzekł:

Witaj, mudżahedinie” - i pozwolił mu zasiąść obok siebie. Ikrima, zaszokowany zachowaniem Muhammada, złożył obietnicę:

O Wysłanniku Boga! Bądź mym świadkiem! Dołożę wszelkich starań i nie będę żałował swojego majątku,a by służyć islamowi i bronić go”.

Ikrima dotrzymał słowa. Był jednym z trzech wojowników, którzy polegli w bitwie pod Yarmuk, dzięki której cały Bliski Wschód stał się muzułmański. Doliczono się 70 ran od miecza na jego ciele...


Teksty pochodzą ze strony resulullah.org
Tłumaczenie: Anna Mariyam